Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#316 2013-09-14 18:33:30

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

oczywiście go wysłuchała powstrzymując śmiech. no tak, kobiety to śmieszyło, bo nie wiedziały, jaki to ból dl amężczyzny. ale z kolei mężczyzna nie wiedział, co kobieta odczuwa podczas menstruacji, a też się śmiał. ale słowo przypadek nie przypadło jej do gustu. czuła się przez to uprzedmiotowiona.
-najpierw chciałabym pana prosić, żeby nie mówił pan o mnie przypadek. bo wtedy czuję się, że nie jestem dla pana ważna. że jestem kolejną klientką, której pan pomoże albo nie. chciałabym jakiegoś indywidualnego podejścia, określenia...
poprosiła. czy zawsze mówiła co myśli? kiedyś wogóle nie mówiła, dopiero tutaj, na planecie-mieście zaczęła mówić, rozmawiać z ludźmi. ale tak, zwykle okazywała to, co czuła i tak było teraz.
-a moje pytanie to: czy jako Jedi łatwiej jest pany rozwiązywać... nasze problemy?
zadała pytanie, które jej nasuwała ciekawość.

Offline

 

#317 2013-09-14 18:41:44

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

Mogło ją śmieszyć bo w tym akurat przypadku zaatakowany uskoczył i nic go nie bolało. Humanitarny przykład.
Dalej skinął głęboko głową.
- Oczywiście, wezmę sobie do serca tą uwagę
Przypadkiem raczej nazywał jej sprawę niż nią, ale miała prawo czuć się z tym niedobrze, i naturalnie będzie jej wola uszanowana.
- są sytuacje i problemy, które mogę rozwiązać tylko jako Jedi. Czasem trauma jest tak ogromna, ze wprowadzam pacjenta w stan zbliżony do hipnozy lub świadomego snu, łącze się z jego psychika i fizycznie za sprawa mocy naprawiam niektóre zaburzenia. Sisco miał kilka takich sesji, na pewno ci opowie. A teraz spróbujemy powalczyć z trochę większym lekiem. Nie denerwuj się.
- Podszedł i objął ją ramieniem – po przyjacielsku, ale był już bardzo, bardzo blisko – dotykali się.
- Pamiętaj, ze nic ci nie grozi. Poziom lęku?

Offline

 

#318 2013-09-14 18:44:46

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

gdy tylko ją objął ona sprawnie się wymknęla i odeszła na kilka kroków. ot, taki odruch. i gdy się zorientowała, co zrobiła spłonęła rumieńcem.
-ja... znaczy...
nie wiedziała, jaki stopień. napewno nie 10, bo wtedy pewnie by się dusił... i wtedy przyszło wspomnienie ostatniego widoku ojca. pobladła i odwróciła się do niego plecami.
-myślę, że gdzieś około 5.
odpowiedziała stojąc do niego tyłem.

Offline

 

#319 2013-09-14 18:50:10

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

- Uciekłaś mi. Wiem, ze to odruch. Ale żeby zwalczać lęk, musisz stawiać mu czoła. Nie jestem starym zboczeńcem który chce przytulać młode dziewczyny. Zaufanie to też coś czego musisz się nauczyć. Nastawimy stoper jeszcze raz...
Wyzerował urządzonko i wyciągnął do niej rękę.
- Chodź, spróbujemy jeszcze raz. – cokolwiek chciał zrobić james – nie powstrzymał jej przed ucieczka, nie złapał, nie trzymał i nie szarpał. Mogła sobie spokojnie uciec od silniejszego od niej faceta.

Offline

 

#320 2013-09-14 18:53:05

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

westchnęła. tak, wiedziała, że zepsuła eksperyment. odwróciła się do niego przodem. znów była zarumieniona. tym razem od jego stwierdzenia, że nie jest zboczeńcem.
-to faktycznie tak wyglądało?
spytała i wzięła go za dłoń. był pod wrażeniem, że był taki spokojny. żadnego gniewu, ani nagany, nawet krytycznego spojrzenia. zastanawiała się, czy to dzięki temu, że jest Jedi, czy że psychologiem.

Ostatnio edytowany przez Katia Ner`ya (2013-09-14 19:05:35)

Offline

 

#321 2013-09-14 18:58:47

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

- Ja tam nie wiem, kiedyś miałem lustro na tej ścianie, ale mi go pacjenci notorycznie rozbijali. Nie zastanawiaj się jak to wygląda, tu nikt cie nie będzie oceniał. Postaraj się nie uciekać.
I znowu objął ją ramieniem, jak poprzednio, jego ramie wisiało z tyłu na niej, palce opierały się na jej ramieniu (na kości ramiennej). I wtedy włączył stoper.
- Spokojnie, stoimy. – nie wypowiedziała tego ze zepsuła eksperyment, ale jakby powiedziała to by ją natychmiast skorygował: tego eksperymentu nie da się zepsuć, to po prostu życie.

Offline

 

#322 2013-09-14 19:09:47

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

zadrżała, gdy ją objął i mógł to wyczuć.
-to jest zdecydowanie sześć, albo siedem...
odpowiedziała bojąc się tego, co będzie dalej.
-no tak, lustro w gabinecie psychologa to kiepski pomysł. pacjenci nie widzą siebie, tylko swoje pleblemu, czyją się nadzy...
odpowiedziała zdobywając się na delikatny uśmiech. a to z lustrem znała z własnego doświadczenia, bo sama rzadko przed nim stawała.

Offline

 

#323 2013-09-14 19:16:33

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

- Rozumiem. Wytrzymaj. Myśl o czymś przyjemnym. O jedzeniu czegoś dobrego. Nic się nie dzieje, jesteś bardzo dzielna – stoper mierzył czas. Minimum to piętnaście sekund. Ciekawe ile Katia da rade.
- Lek będzie powoli spadał, nasz mózg jest tak skonstruowany ze nie może długo pozostawać w warunkach wysokiego stresu.
Mówił coraz ciszej, jakby tonem głosu chciał ją uspokajać.
- Lustro to konfrontacja. Takie tez się robi i wiele innych trudnych rzeczy z  lustrem. Ale zdobędę plastikowe.- to była sugestia ze i ona w tym pokoju spotka się z lustrem.

Offline

 

#324 2013-09-14 19:31:08

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

znów pobladła, tym razem na sugestię z lustrem. wciąż drżała próbując to przezwyciężyć, próbując odeprzeć scenariusze, że obejmuje ja ojciec. przymknęła, oczy, rzygryzła wargę, starała się opanować strach. miała ochotę uciec, wybiec z gabinetu i tu nie wrócić.
-wie pan, co ja teraz czuję?
spytała drżącym głosem, bardzo cicho. zacisnęła mocno dłonie wbijając sobie paznokcie we wnętrze dłoni. ale zauważyła, że po jakiś 25 sekundach drżenie ustało. popatrzyła na swoje dłonie. rozluźniła je. ale prawą dłoń zaciskała tak mocno, że dwa paznokcie wbiły jej się pod skórę i teraz miała krwawe ślady. popatrzyła na nie z osłupieniem. już nie skupiała się na tym, że on ją obejmuje, tylko na tych dwóch krwawych śladach, które się powiększały

Offline

 

#325 2013-09-14 19:37:31

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

- Jeżeli to ci ułatwi to powiedz mi co czujesz – Szepnął, co znowu mogło skojarzyć się jej szeptem kazirodczego pożądania. Ale nie uciekała. Stoper odmierzał czas. Była bardzo dzielna. Po około 25 sekundach pod ramieniem zaczął czuć, ze jej mięśnie się rozluźniają.
- Byłaś bardzo dzielna. Co teraz czujesz?  -zapytał, kiedy już widział objawy ustępowania leku., teraz powinna czuć ulgę.
Krew przyciągnęła jego spojrzenie.
- Następne ekspozycje będziemy robić w rękawiczkach...

Offline

 

#326 2013-09-14 19:40:45

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

gdy szepnął ona podświadomie poczuła zimne dreszcze. ale nie usłyszała tego co mówił, wyłąc zyła się całkowicie na widok krwi na swojej dłoni. jego stwierdzenie wyrwało ją z tego zamyślenia.
-słucham?
spytała i popatrzyła na niego zdezorientowana. czego nie słyszała? nawet jego pytania jej umknęły. teraz patrzyła na niego wyczekująco, ciekawa, co do niej mówił.
-orzepraszam, zamyśliłam się...
dodała i schowała dłoń w tył tak, aby jej nie widział.

Offline

 

#327 2013-09-14 19:44:52

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

Trochę mu odleciała. Nawet nie reagowała na to, ze nadal ją trzymał.
- Bardzo zaciskasz ręce, ale to normalna reakcja, następnym razem założymy rękawiczki, byś sobie nie zrobiła krzywdy, a to zaraz opatrzymy. Świetnie się spisałaś. Co teraz czujesz? Jest trochę ulgi?
Kiedy schowała ręce, on zabrał z  niej ramie i delikatnie tknął z tyłu ja w łokieć, by w reakcji odruchowej unikania dotyku, co miała, widział doskonale, zabrała ręce do przodu.
- Nie uciekaj przede mną.

Offline

 

#328 2013-09-14 19:51:46

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

ah, więc spostrzegł. zwinęła wargi i spuściła wzro, zupełnie, jakby ją zganił.
-to tylko dłonie. nic im nie będzie...
odpowiedziała, na jego słowa o rękawiczkach.
-co czuję? szczerze to przez tą dłoń zapomniałam, że mnie trzymasz. znaczy, że pan mnie trzyma.
odpowiedziała i od razu się zganiła w myślach. jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się popełnić tego typu gafy. chociaż z drugiej strony to oficjalne zwracanie się do kogoś miało ustaloć dystans. czyżby więc ten dystans malał? czyżby zaczęła mu ''ufać''na tyle, na tyle ufa się terapeucie na pierwszym spotkaniu?
faktycznie, wzięła rękę do tyłu, no, ale to był odruch. nie tyle odruch intymny, co poprostu wolała wiedziec, kto ją dotyka od tyłu w ręce.
-no jeśli jeszcze nie uciekłam to mam nadzieję, że później tez nie ucieknę. bo już miałam na to ochotę.
stwierdziła zgodnie z prawdą. ptrzyła mu w oczy. chyba był to jedyny bliski kontakt, którego nie bała się utrzymywać, a nawet sama go rozpoczynała.

Offline

 

#329 2013-09-14 20:03:46

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

- To jest jeden z wielu objawów. Spokojnie. Ze wszystkim sobie poradzimy
Katia była na w terapii odrobinę kłopotliwa bo nie można było wykorzystywać dotyku jako elementu kojącego, bo dla niej to był właśnie element drażniący.
- Jeżeli to ci ułatwi kontakt, możesz mówić do mnie James, tu chodzi przede wszystkim o ciebie, dla mnie nie będzie to brak szacunku. – jak się okazało – gafa nie była problemem. Dla Jamesa chyba nic nie było problemem, wszystko było normalne, zdarza się, naturalna reakcja i spokojnie. Bo taka rola psychologa. Jedi jest gorszy, bo jedi się dżedai i poucza. Psycholog nie. Acz rzecz jasna na wyższych poziomach terapii psycholog potrafi być bardzo opresyjny.
Patrzenie w oczy Jamesowi było bardzo bezpieczne. Bo to były sztuczne oczy. Implanty. Miały ciekawy, lawendowy, bardzo uspokajający kolor.
- problem z którym do mnie przyszłaś jest głęboki i poważny i gdyby nie to, ze sprawia cierpienie, to powiedziałbym: tylko takich chce pacjentów, co tak świetnie współpracują.
James specjalizował się w beznadziejnych przypadkach. Katia była chętna do pracy, ale miała bardzo, bardzo gruby mur nabudowany i przez to James ją sobie na terapie adoptuje. Nie będzie jej odsyłał do poradni.
- Na dzisiaj wystarczy. Zaniedługo będą dwie godziny, jak cię mecze. Ale nie uciekaj, musimy coś jeszcze ustalić. Siadaj na fotelu, napij się, odpocznij chwile, ja ci jakiś opatrunek przyniosę i jeszcze chwile pogadamy. Aha, i w sumie trzymałem cię minute dwadzieścia. Następnym razem bijemy rekord. – uśmiechnął się serdecznie i odszedł do szafek.

Offline

 

#330 2013-09-14 20:12:50

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Gabinet doktora Jamesa Tresona

-postaram się mówić tak, jak należy, roszę pana.
odpowiedziała ze spokojem. chociaż czuła ulgę, że nie wziął tego, za brak szacunku. popatrzyła trochę dłużej w jego oczy, miały taki przyjemny kolor. chyba kiewy widziała lawendę na Naboo, krzaczek lawendy, a wokół mnóstwo zielonej trawy, a obok mały staw. całkowicie się rozluźniła na to wspomnienie, nawet delikatnie się uśiechnęła do tych wspomnień. wtedy zaczął o jej problemie. wyrwała się z tych marzeń i słuchała go. poczuła ulgę, że była dla niego współpracującą osobą. to oznaczało, że może szybko z tego wyjdzie. że może i ona kiedyś pójdzi edo kina, na spacer, przeżyje pierwszy pocałunek...
usiadła na fotelu tak, jak jej polecił, napiła się wody, nie dlatego, że była spragniona. lecz dlatego, aby się czymś zająć. żeby nie patrzeć na niego, gdy i o będzie siadał. ale on wyszedł, no tak, po opatrunek. minuta dwadzieścia? dla niej to były godziny. czas się dłużył, a ona miała tyle razy ochotę uciec. no, ale nie zrobiła tego. dobrze, może się wszystko wyrówna. siedziała tak sącząc wodę i rozmyślając, czekała, aż James wróci.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.138 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.heroes-lore.pun.pl www.everquest.pun.pl www.terrorsquad.pun.pl www.forumcrazy.pun.pl www.cserwery.pun.pl