Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#31 2013-01-24 18:21:40

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Nie zareagował tak szybko, można powiedzieć, ze nawet nie od razu załapał o co chodzi. Oczywiście odczuwał ból, taki jak uderzenie czy – jak tutaj – ukłucie, ale nie tak jak organik, to był moment. Moment – dyskomfort, który mu umknął przez zamieszanie – z tyłu biegną, nieruchomy chłopiec rzuca się do niego. Sisco próbował uskoczyć, ale i tak oberwał. Długopis się roztrzaskał. Coś tam poczuł, zapiszczał bardziej ze strachu i już po zdarzeniu zaczął cię cofać, przestraszony, przyjmując postawę poczucia winy   - ni wiem, co się stało ale i tak przepraszam. Znieruchomiał. Szukał wzrokiem chłopca, bo nie wykluczał ze rozdeptał go niechcący. To, przed czym obiekcje mieli wcześniej, ze bezie deptał. Tak potwornie źle się teraz czuł. Zaczął piszczeć cichutko, skulił się, zebrał działa pod siebie – na tyle na ile było to możliwe i czekał na rozwój wydarzeń. Czekał aż Mac go uratuje.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#32 2013-01-24 18:30:15

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Mac dopadł do Sisco, złapał go i zaczał odciągać. W tej samej chwili Ollo, wykrzykując coś, chyba cytując jakiś film, wykonał taki sam ruch, tym razem w nogę Maca, ale w reku był już tylko wkład długopisu, więc nic nie zrobił. Ana złapała go z tyłu, za ręce. Chwile walczył, wyrywał się, krzyczał i klął, ale póxniej nagle uspokoił się i wróciła na jego twarz ta sama bierność i brak zainteresowania czymkolwiek. Jakby w ogóle nic się nie stało.
Mac trzymał Sisca jedną ręką za uprząż, jedną głaskał, chcąc mu dodać otuchy. Gdyby mu opowiedzieli tą sytuację mógłby niedowierzać, ze dziecko zaatakowało go po prostu, niesprowokowane, gdyby nie widział. Teraz tez nie wykluczał, ze Sisco w jakiś sposób nie zachował się tak, ze Ollo uznał to za prowokacje. Ale pewny był ze „jego” dzieciak nie zrobił tego specjalnie.
- Bardzo przepraszam – Samma, powolna i ociężała sunęła w ogonie całego tego zajścia w ich kierunku.
- tak dawno tego nie robił. Ale to się zdarza, bardzo mi przykro
- To na to zgodziłem się, podpisując umowę? – niby nie pytanie, a jednak pytanie. Po prostu taka zasada.
- Tak, opiekun zawierzając placówce w pewnym sensie godzi się na ryzyko takich wypadków, ale każdy błąd sprawia ze dokładany silniejszych staram by go ograniczyć. Niestety, Ollo to... bardzo ciezki przypadek. Sisco, nic ci nie jest? Jak się czujesz, malutki? Proszę, nie płacz, on nie myśli o tobie źle. On jest chory – bardzo nie chciała by to i tak skrzywdzone przez los dziecko poczuło się odtrącone z powodu impulsywnego zachowania drugiego dziecka, które jest chyba w jeszcze gorszej sytuacji.
- Ale... dlaczego? – zapytał mac. Był jedi, uczniem doktora psychologii. Dla niego mało było „a bo tak”.
- W pewnym sensie to właśnie jego próba nawiażania kontaktu – odpowiedziała smutno Samma, kładąc cieniutką rączkę na „ciele” Sisco.
Mac już nie zapytał o więcej.

Offline

 

#33 2013-01-24 19:11:44

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Bardzo mały się zrobił. Gdyby miał organiczne oczy, to pewnie by były wielkie na całą głowę. Kiedy dobiegł doń Mac, przestał piszczeć, naparł na niego ciałem, jakby mówił: broń mnie, ja nie wiem, co robić!
W jego polu widzenia Ana walczyła z małym agresorem. Dziwnie się czuł, patrząc na to. Taki pusty.
Czy to przeze mnie – zapytał siebie. Dlatego, ze jestem taki inny on się wkurzył?
Nie do końca był w stanie zrozumieć to, co mówili między sobą dorośli. Nie płakał. Nie potrafił, nie tak jak oni to rozumieli. Płakał inaczej, cichutko, że nikt nie widział. Nie tak ekspresyjnie jak humanoidy.
Nie reagował na głaskanie Sammy, stał nieruchomo, jakby bał się ze przy następnym ruchu zaatakuje go sufit, ściana, piłka, doniczka z kwiatkiem.
Mac pewnie w mocy czuł bicie jego serca.
- Dobrze się czuje, proszę pani – odpowiedział jednak jak go zapytano.
- Ale jest mi smutno


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#34 2013-01-25 21:10:26

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Mac starał się objąć Sisco, słuchając w mocy jego stanu ducha. Wystraszył się i zapewne jeszcze wiele emocji, które jedi odbierał, ale nie zagłębiał się. Trzeba go przyzwyczaić do takich rzeczy. Póki co zachowywał się doskonale. Co nie oznacza ze nie otrzyma wsparcia. Zaczął go rodianin głaskać i „drapać” przyssawkami na palcach by go pochwalić za spokój – bardzo ładnie się zachował.
- To nie była twoja wina, Sisco, nie bądź smutny. Mnie też dziabnął – szepnął mu „na uszko”, czyli z boku, bo mniej więcej miał pojęcie gdzie był sensor słuchowy.
- Nic się nie stało proszę pani. Ollo mógł poczuć, ze kolega podszedł za blisko, każdy lubi mieć swoją przestrzeń – z kolei Siscowi nikt nie zabronił podchodzić – pomyślał, ale już nie atakował dyrektorki. Musiał zaufa. Miał taki komfort ze wina nie była po ich stronie. Zapomnieć, przemilczeć, nie było tematu.
- Moje stanowisko się nie zmienia. Sisco też nie, nadal chcemy, by chodził do szkoły i uczył się. Tego potrzebuje. Tak, Sisco?

Offline

 

#35 2013-01-26 20:01:24

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Zawsze bardzo dziwnie to odczuwał – choć oczywiście doceniał ze Mac go dopieszcza – ale te jego „końcówki” dziwne wrażenie powodowały. Tak jakby miał mieć dreszcze – gdyby mógł mieć. Oczywistym było ze metal nie ma dreszczy. Wolał drapanie paznokciami (tych co mieli paznokcie),a  tych co nie mieli to wolał by głaskali i klepali.
Teraz jakoś tak właśnie skupił się na tym dziwnym odczuciu, bo w podobnej do tej sytuacji która miała miejsce – same pchają się negatywne skojarzenia.
Nie lubię Olla – pomyślał, choć świadom był ze naganna jest taka postawa, więc i takie myślenie. Ale – jego tez przecież nie lubiano 'bo droid”. Kogo obchodzi jego dawanie dobrego przykładu.
Postanowił z całą stanowczością i świadomie Olla nie lubić. Nie miał zamiaru tego przenosić na scenę dnia codziennego, ale „nie lubie”. Pierwsza osoba do nielubienia jest. W wyobraźni, trochę jak wtedy kiedy James odwiedził we śnie jego umysł, zwizualizował sobie czarną skrzynię gdzie umieścił nieprzyjaznego kolegę. I zrobiło mu się lepiej.
- Tak, chcę – odparł, choć zaraz przyszły kolejne mysli. Poczuł się tak, jakby było w nim dwóch Sisców. Jeden mówił, by jak najszybciej spadać stąd, obfukac i nigdy nie wracać. Drugi podpowiadał by jeszcze się zastanowił, bo nie można poddać się pierwszej lepszej przeszkodzie życiowej. Gdyby się dłużnej zastanawiał, móglby nawet posłuchac pierwszego. Ale nie zastanawiał się, odpowiedział „z rozpędu”. Ale tym akurat wygrał, jak rozwazy to później to przyzna sobie racje
– moge isc powyglądac przez okno? – zapytał w stronę Sammy. Potrzebował c hwili by się zdystansować.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#36 2013-01-26 20:18:12

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Mac nie wiedział, ze tak jest jego dotyk odbierany, wręcz przeciwnie, myślał ze przyjemnie, bo w  filmach erotycznych (których Mac nie oglądał!) dotyk rodianina wywoływał w jego partnerce prawdziwe uniesienie. Mac oczywiście niewiele o tym wiedział, jak każdy przykładny jedi – był prawiczkiem. Z resztą James też. Nie można się realizować we wszystkich dziedzinach naraz.
- tak, tak, oczywiście, idź, tylko nie odchodź daleko – w tej sytuacji Samma nie mogła się nie zgodzić, zwłaszcza ze Mac zaplatał już ręce na piersi, jakby chciał jej tym samym coś przekazać. Ana, najbardziej napięta z całego towarzystwa czuwała przy małym agresorze który znowu miał wygwizdane na całą galaktykę.

Offline

 

#37 2013-01-26 20:36:41

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Nie powiedział nic więcej, tylko mruknąwszy na znak ze kontaktuje, cofnął się i delikatnym łukiem ominąwszy jedi, ruszył ku drzwiom, których chyba nie zamknięto, a jeśli były przymknięte to on sam sobie je otworzy, napierając z boku. Był wystarczająco silny by wymusić to na mechanizmach otwierających. Czasem mogło to się skończyć popsuciem. Ale może nie teraz.
Miał w zamiarze wyjść na korytarz, a kiedy tam był, zatrzymał się na chwile refleksji. Trochę był rozbity. Dzieci nie powinno się rozbijać. Ale czasem tak się robi.
Sisco ruszył powoli ku oknu starajac się nie skupiać na doczesności i nie rozpamiętywać przeszłości. Chociaż-  o tym co będzie etz wolał się nie zastanawiać, więc co zrobić z myślami?
Wyjrzał na ulicę przechodnią. Na kłębiących się ludzi. Każdy z nich miał imię, nazwisko, cel i przyczynę dążenia, miejsce, z którego wracał, coś, co go dziś wkurzyło i co motywowało. 
Nikt z nich, majac do wyboru Sisaca i inna istotę nie wybrałby sobie Sisca na przyjaciela.
Grubo pleciona siatka z pancernego drutu oparła się o hartowaną szybe.
Kanclerz miał racje – pomyślał – Coruscant to nie miejsce dla mnie.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#38 2013-01-26 20:55:17

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Drzwi były otwarte i nie zamierzał tez ich nikt za Sisciem zamykać – zawsze lepiej mieć na niego oko, choć raczej nie podejrzewano by coś zbroił. Teraz dorośli mogli sobie bez świadka porozmawiać. Bo Ollo – jego raczej nikt nie traktował poważnie.
Panowała cisza, jedynie szuranie szeptów dochodziło z sali. Jeśli Sisco nie podsłuchiwał – nie rozpozna poszczególnych słow. A jeśli podsłucha? Rozmawiali o nim, o tym co zawsze, o procedurach, prawach i 'co bezie jeśli”. Lepiej niech nie słucha, za oknem świat był ciekawszy.
Choć pozornie nudny, ale jeśli ktoś patrzył, jak Sisco – na pewno fascynujący.
Był tam ktoś, całkiem niepozorny, nie zwracający na siebie uwagi jednak  w pewnym momencie ten ktoś podniósł głowe i spojrzał w okno, z którego wyglądał Sisco. Nie mógł z tej odległości widzieć więcej niż tylko czarną plamę.
Sisco zas ujrzy spokojnie – miał lepszy wzrok i lepsze warunki  -ujrzy dugańskiego nastolatka w ćwiekowej kurtce. Skórę miał koloru czystego morza. Patrzył, choć by ujrzeć jego twarz Sisco musiałby zrobić silne zblizenie.
Patrzył prosto na niego. Nie patrzył na maszynę.
Dug patrzył na osobę.
I zastanawiał się kim ona jest.
Bo działały tu bowiem prawa inne, o których Sisco jeszcze nie wiedział. Ale dug wiedział, ze on im podlega...

Offline

 

#39 2013-01-26 21:08:50

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Zauważył duga, ale nie śmiał mieć refleksji na temat tego, ze on może tam siedzieć, patrzeć na niego i myśleć to samo. Traktować go jak osobę i pytać siebie, jakie są jego dążenia. Nawet jeśli coś widział z  tej odległości – to tylko fragment droida.
Nie robił zblizen, patrzył normalnie na ta niewielką na tle innych ras istotę. Nigdy nie widział duga z bliska, na uczelni było kilku ale nie mieli z  Sisciem bezpośredniego kontaktu. Co o nich myślał? Prócz tego ze śmiesznie byli zbudowani – to nic.
Był tu, pod rugiej stronie galaktyki dwóch pięter całkowicie nieświadomy.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#40 2013-01-26 21:21:43

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Istota jednak nie odpuszczała. Cały czas wpatrywała się w Sisca. Nie w okno, bo któż by zadawał sobie trud by patrzeć w okno szkoły koło 19 czy nawet już 20. On patrzył. Siedział, lub stał, w każdym razie trzymał się dłońmi górnych kończyn oparcia ławki tuż przy zjeździe z ulicy przechodniej na niższe poziomy. Pasował bardziej do średniego miasta niż do wyższych poziomów. Ale czy to przestępstwo? Po prostu tak było.
”Nie bądź smutny” – odezwał się nagle głos w głowie Sisca. Obcy głos, jednak miły, cichy, bezbolesny, trochę jak zaczepienie życzliwego przechodnia na ulicy.
”Jesteś lepszy od nich.”

Offline

 

#41 2013-01-27 15:44:01

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Poruszył się nieznacznie, tak by krawędzią pola widzenia bocznej pary oczu objąc drzwi do sali. By zobaczyć czy aby nikt go nie obserwuje. Nie był tez pewien, kto do niego mówi. A może tylko mu się wydawało?
Nie odpowiedział. Nie chciał się przyznać, przed nikim – ze było coś nie tak. Nie miał wpojone by nie rozmawiać z nieznajomymi, jego to raczej nie dotyczy, byłoby kuriozalne. Ale i tak nie chciał rozmawiać. Miał wrażenie, ze ten ktoś, może dug, ale może jakaś inna istota, lub duch -  chce go wyszydzić. On, lepszy? Kpina.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#42 2013-01-28 09:38:05

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Trwało porozumienie na odległość. Młody dug chciał, by Sisco wiedział, ze chodzi o niego.
- Widze cię – bezosobowy głos znowu przemówił w jego głowie.
- Tak, to ty. Wyglądasz jak maszyna, ale nie jesteś nia. Wiem to. Mógłbym ci nawet opowiedzieć, skąd o tym wiem. Ale milczysz...
Obserwujący Sisco widział cały czas wpatrzoną w okno niewielka postać.
- Chciałbym się z tobą zaprzyjaźniać
I nagle, ni stąd ni zowąd dug zeskoczył ze swojej ławeczki i wmieszał się w tłum. Po prostu zniknął, zaś Sisco poczuł na ciele dotyk Maca.
- W porządku? – wyglądał na zdenerwowanego
- Z kim rozmawiałeś?

Offline

 

#43 2013-01-28 09:56:27

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Drgnął, bardzo fizycznie – całym ciałem, kiedy mac go zaskoczył. Wprawdzie sensory widziały go od początku, ale Sisco był skupiony na czymś innym, więc drgnął.
- Nie rozmawiałem! – zapewnił. Przecież nie powiedział ani słowa do tej istoty, to ona mówiła. Czyżby było to słychać aż tutaj? Przecież to tylko złudzenie!
Po rozproszeniu przez Maca spojrzał jeszcze raz.
Duga nie było.
- Z nikim nie rozmawiam, patrze – odparł. Nie chciał się dzielić tym, czego doświadczył, już i tak za wielkie halo koło niego, teraz tylko brakowało by zaczęli go strofować, ze wyimaginowany przyjaciel to kiepski pomysł i lepiej zainwestować w prawdziwego. I koło się za chwile zamknie.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#44 2013-01-28 10:10:06

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

Mac zacisnął małe usteczka na ryjku, stojąc oparty ręką o działo Sisco i wpatrując się przez okno.
- To dziwne, poczułem niecodzienne zakłócenie Mocy – sięgnął by podrapać się po głowie i chwile stał, po czym włożył dłoń w rączkę uprzęży na dziale swojego podopiecznego.
- Nie ważne, może mi się wydawało. Chodź, wracamy do domu
I pociągnął, sugerując by Sisco ruszył.

Ostatnio edytowany przez James (2013-01-28 10:11:58)

Offline

 

#45 2013-01-28 10:11:32

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Szkoła specjalna imienia mistrza Karesa

”Ja nie mam domu” – poprawił go w myślach, nie bez goryczy. Chwile się ociągał, jakby chciał znowu zobaczyć duga, ale ostatecznie ruszył za Maciem. I nawet o windzie zapomniał – lub po prostu darował. Nie był radosny. Pierwsza wizyta w szkole nauczyła go tego, przed czym będzie uciekał całe życie...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.181 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.everquest.pun.pl www.heroes-lore.pun.pl www.managerzuzlowy2010.pun.pl www.cserwery.pun.pl www.forumcrazy.pun.pl